Post by januszekZ mojego punktu widzenia gardłujący o wyższe pensje nauczyciele
wyglądają na ludzi, którzy domagają się z nieba wziętych uprawnień
gwarantujących lepsze zarobki niż przeciętna,
W kazdym zawodzie pracownicy tego zadaja. Widziales takich, ktorzy
nie zadaja?
Post by januszekmniejszą ilość godzin pracy niż przeciętna,
jw.
Post by januszekdłuższe urlopy niż przeciętna
jw.
Post by januszeka na koniec jeszcze większą i dłuższą emeryturę niż przeciętna.
jw.
Post by januszekTo wszystko oczywiście przy praktycznie zerowej ekonomicznej
odpowiedzialności za jakość i efektywność swojej pracy,
Jaka masz odpowiedzialnosc w innych zawodach?
Post by januszekktóra to praca wydaje się być jakościowo na
dużo niższym niż przeciętna poziomie.
Dobrze okresliles: wydaje ci sie. Jezeli do niedofinansowanego
szkolnictwa wpuscisz dzieciaki pozbawione jakiejkolwiek kontroli,
rozbroisz nauczycieli kretynizmem prawnym, obluzgasz ich przy
kazdej okazji w przekaziorach, no to dostaniesz polskie
szkolnictwo, ktore lokuje w tej chwili na poziomie szkol w Bronxie.
Post by januszekCałe to pasożytnictwo dodatkowo
No to przechodzimy do obelg. Dorownales politykom.
Nie gratuluje takiej degrengolady i populizmu.
Przykre.
Post by januszekpróbują uzasadnić tym, że przecież to od nich zależy przyszłość Kraju i
Narodu - zupełnie nie przyjmując do wiadomości, że ogólny poziom
edukacji cały czas spada,
Mylisz skutek z przyczyna. Takie podejscie jak twoje jest wlasnie
PRZYCZYNA. Taki populizm i plynace stad decyzje sa przyczyna
upadku szkolnictwa.
Post by januszekże dziś absolwent studiów licencjackich nie
jest na poziomie absolwenta dobrej zawodówki 20 lat temu...
To sa skutki decyzji politycznych. Ostrzegano przed tym pietnascie lat
temu. Olano te ostrzezenia. Teraz mamy skutki. Ale ciezko bedzie
osadzic mendy polityczne, ktore do tego doprowadzily. Niektorzy
z winowajcow juz na szczescie kwiatki wachaja od spodu vide Radziwill,
Stelmachowski i ich poputczicy typu Marcinkiewicza, specjalisty
od ureligijnienia szkol (pozniej premiera).
Post by januszekalbo patrząc
inaczej: 20 lat temu potrzebne było mniej czaso-nauczycielo-godzin na
wykształcenie robotnika niż dziś: w latach dziewięćdziesiątych: 8 lat
podstawówki + 3 lata szkoły zawodowej (w której 2 dni w tygodniu
zajmowała praktyczna nauka zawodu, więc następnego dnia po zdaniu
egzaminu zawodowego uczeń nadawał się do pracy) - a dziś: 6 lat
podstawówki, 3 lata gimnazjum, 3 lata liceum, 3 lata studiów, po których
uczeń/student i tak, (z punktu widzenia pracodawcy) nic nie umie...
Zapytaj Handkego, Lybacka, Wittbrodta i innych ministrow EN, dlaczego
lansowali tak debilne regulacje, reformy i inne pierdoly. To, co ty
opisujesz to sa skutki decyzji politycznych. SKUTKI.
Post by januszekTo już chyba łatwiej przełożyć na pieniądze?
Przeloz. Wystaw rachunek tworcom tych 'reform'. Ciagle sa w polityce.
Ciagle kandyduja. Ciagle twierdza, ze wiedza, jak zrobic nam dobrze.
Post by januszekJeżeli ten "postęp" nadal
będzie szedł w tę stronę to za chwilę pensja nauczyciela będzie
synonimem najniższego wynagrodzenia a uczniowie będą się zrzucać na
kanapkę dla pana psora.
Nie. Szybciej zostana bez zadnych nauczycieli. Szkoly dzisiejsze
to raczej swietlice dzienne do przetrzymywania klopotliwej mlodziezy
pod kontrola.
Post by januszekZa chwilę (jeżeli nie już tak nie jest) zdana
matura z lat 80/90-tych będzie więcej warta niż dzisiejsze magisterium
Magisterium moze nie. Ale wiekszosc licencjatow jest porownywalna
z matura sprzed 25..30 lat.
Post by januszekdegradację systemu edukacji państwo nauczycielstwo się zupełnie
odpowiedzialne nie czuje.
Nie powinni. Nie nauczyciele sa tworcami tego patologicznego
systemu. Pytaj politykow, ktorzy ta patologie kreuja. Robotnik
pracujacy w zle zarzadzanej fabryce nie jest winny istniejacego
tam burdelu, ale zarzad. Nauczyciele sa robotnikami systemu
edukacji. Radziwill, 'laga' Stelmachowski, Wittbrodt, Lybacka
i cala reszta tej czeredy politycznej to ludzie, ktorych szukasz.
Chciales cos powiedziec, czy ci sie wypsnelo.
Post by januszekWprowadzenie systemu podobnego do fińskiego, w praktyce wyglądałoby tak,
że: 2/3 najsłabszych zawodowo nauczycieli zwalniamy a pozostali
przejmują ich pracę, za co dostają od razu po 200% podwyżki.
Brednie. Mylisz wymiar pracy z pensum. Nie pierwszy jestes i nie ostatni.
Post by januszekczy na pewno jesteście na to gotowi?
Nie musza byc gotowi, bo w tym systemie juz dzis pracuja. Na kazda
godzine zajec musisz miec od 0,5 do 1 godziny otoczki organizacyjnej.
W tym zajec pozalekcyjnych.
Post by januszekBo stawiam, że najgłośniej przeciw
takiej zmianie prostestować będą właśnie nauczyciele.
Mozliwe. I nie zdziwi mnie to, bo juz wielokrotnie sie przekonali,
ze gdy wladza mowi, ze da, to mowi, a jak mowi, ze przypieprzy,
to przypieprzy. Kazda zmiana w ciagu ostatnich dwudziestu lat
jest na GORSZE. Mozesz uzasadnic dlaczego tym razem mieliby ufac?
Post by januszekI dlatego moim zdaniem pracownika publicznej służby edukacyjnej powinno
się zabezpieczyć w uprawnienia na korzystanie z publicznej komunikacji i
publicznej służby zdrowia a jego dzieciom powinno się zapewnić publiczna
edukacje ;) I nic ponad to.
A co jest ponad to? Bo uprawnien do publicznej komunikacji to nie zauwazylem.
A publiczna sluzbe zdrowia to oplacaja przeciez ze swoich skladek.
--
Pozdrawiam,
Jacek