manama
2007-11-26 18:38:14 UTC
Witam,
najwyzej oberwe od Was, ale wieczor juz jest i nie mam kompetentnych osob
wokol siebie, jak Wy drodzy Grupowicze.
A oto moj "problem":
Pewien uczen wrocil ze szpitala, przyznano mu nauczanie indywidualne.
Poniewaz byl w "mojej" grupie jezykowej zmuszona jestem go nauczac czy nie
jestem zmuszona go nauczac?
Nie chodzi o to, ze mam awersje do ucznia, wprost przeciwnie, zdolny mlody
13-letni czlowiek, komunikatywny, itd, same superlatywy .... Chodzi tu o
mnie, raz w tygodniu wyjezdzam na studia, poza czasem przeznaczonym na
dojazdy , jestem tam od 15-tej w piatki do 17-tej albo i dluzej w niedziele.
jak to mowia, nie mam czasu taczki zaladowac. Czy mam prawo prosic
(ewentualnie napisac podanie) dyrektora o to by nie bral mnie pod uwage w
planowaniu lekcji temu chlopcu?
Pozdrawiam, manama
najwyzej oberwe od Was, ale wieczor juz jest i nie mam kompetentnych osob
wokol siebie, jak Wy drodzy Grupowicze.
A oto moj "problem":
Pewien uczen wrocil ze szpitala, przyznano mu nauczanie indywidualne.
Poniewaz byl w "mojej" grupie jezykowej zmuszona jestem go nauczac czy nie
jestem zmuszona go nauczac?
Nie chodzi o to, ze mam awersje do ucznia, wprost przeciwnie, zdolny mlody
13-letni czlowiek, komunikatywny, itd, same superlatywy .... Chodzi tu o
mnie, raz w tygodniu wyjezdzam na studia, poza czasem przeznaczonym na
dojazdy , jestem tam od 15-tej w piatki do 17-tej albo i dluzej w niedziele.
jak to mowia, nie mam czasu taczki zaladowac. Czy mam prawo prosic
(ewentualnie napisac podanie) dyrektora o to by nie bral mnie pod uwage w
planowaniu lekcji temu chlopcu?
Pozdrawiam, manama